Walczą o działalność roweru miejskiego

Jak na początku sierpnia poinformował portal bielsko.info Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej, miasto nie przewiduje kontynuacji działania systemu bezobsługowych wypożyczalni rowerów miejskich.

- Czteroletnia umowa na obsługę miejskich rowerów podpisana w roku 2019 i obowiązująca do końca bieżącego roku opiewała na 3 249 988 złotych. Oznacza to, że rocznie utrzymanie systemu kosztuje bielskich podatników ponad 800 tysięcy złotych. A wszystko to przy wciąż zmniejszającym się zainteresowaniu rowerami miejskimi - wyjaśnił przedstawiciel Ratusza.

Jak podał, "w tym momencie średnio każdy rower jest wypożyczany tylko 13 razy w miesiącu".

Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.

Niedługo potem powstała petycja w obronie miejskiego roweru, którą może podpisać każdy.

Sprawą zainteresował się także bielski radny Konrad Łoś.

- Rower jako ekologiczny środek transportu miejskiego upatrywany jest jako alternatywa dla komunikacji miejskiej i transportu prywatnego. Rezygnacja z rowerów miejskich z pewnością przyczyni się do znacznego osłabienia mozolnie budowanych za ich sprawą od 2014 roku pozytywnych nawyków i przyzwyczajeń mieszkańców. Rower miejski przyczynia się także do promowania ruchu i zdrowego stylu życia. Jedną z epidemii naszych czasów jest nadwaga i otyłość, skutkujące licznymi chorobami i schorzeniami. Szacuje się, iż w perspektywie najbliższych 3 lat liczba osób otyłych może zwiększyć się do jednej czwartej światowej populacji. Problem ten dotyka także naszego społeczeństwa - argumentuje radny.

Jak dodaje, "nie każdy dysponuje swoim rowerem. Nie każdy ma możliwość przechowywania roweru w miejscu swojego zamieszkania".

- Korzystających z rowerów miejskich z roku na rok przybywało. Decyzja o całkowitej rezygnacji z rowerów miejskich jest niezrozumiała oraz pozostaje w sprzeczności z dotychczasowymi działaniami miasta w sferze ograniczania niskiej emisji, rozwijania sieci ścieżek rowerowych oraz promowania zdrowego stylu życia. Decyzja ta „uderzy" w dosyć sporą grupę mieszkańców naszego miasta korzystających z rowerów miejskich, zarówno systematycznie. jak i okazjonalnie. Wobec powyższego proszę o ponowne przeanalizowanie zasadności podjętej decyzji w przedmiocie całkowitej rezygnacji z rowerów miejskich w Bielsku-Białej - zaapelował Konrad Łoś.

Odpowiedź zastępcy prezydenta miasta Adam Ruśniak jednak nie pozostawia złudzeń.

- Niestety z powodu kolejnych decyzji Rządu Rzeczpospolitej Polskiej, mających bezpośredni wpływ na znaczące uszczuplenie dochodów samorządów, a co za tym idzie na pogarszającą się sytuację finansową miasta, podjęliśmy niełatwą decyzję o zawieszeniu działalności systemu. Przypomnę, że w obecnym roku dochody budżetowe Bielska-Białej z tytułu PIT zostały pomniejszone o 120 milionów złotych w stosunku do dochodów, które miasto uzyskałoby, gdyby nie wprowadzono zmian. Wymusza to wprowadzenie zdecydowanych działań, zmniejszających koszty funkcjonowania miasta - stwierdził wiceprezydent.

I podkreślił, że „pomimo trudnej sytuacji Miasto Bielsko-Biała nadal będzie rozwijało sieć ścieżek rowerowych oraz będzie w miarę możliwości popularyzować rower wśród mieszkańców m.in. poprzez udział w ogólnopolskich i regionalnych akcjach, takich jak: Rowerowa Stolica Polski, Beskidzki Tydzień Mobilności czy Beskidzki Festiwal Dobrej Energii, oraz nagradzanie najbardziej aktywnych rowerzystów”.

- Czas pandemii spowodował również, że wielu mieszkańców Bielska-Białej zakupiło rowery na własność, dlatego jestem przekonany, że rower jako środek transportu będzie nadal funkcjonował w mieście - skwitował Adam Ruśniak.