Zawisza - Podbeskidzie 2:2

Niespodzianki mecz przyniósł jeszcze zanim się rozpoczął. W porównaniu z poprzednim meczem ligowym trener Czesław Michniewicz zdecydował się na spore zmiany w składzie. Do podstawowej jedenastki wrócili boczni obrońcy Marek Sokołowski i Błażej Telichowski, w środku boiska Antona Slobodę zastąpił Adam Deja. Od pierwszych minut w Bydgoszczy zagrali również Piotr Malinowski i Krzysztof Chrapek - na ławce zaczęli Aleksander Jagiełło i Fabian Pawela.

Zgodnie z oczekiwaniami spotkanie zaczęło się od dominacji gospodarzy, z biegiem czasu jednak coraz częściej do gry dochodzili Górale. Kilka szybkich kontrataków w wykonaniu Podbeskidzia zapowiadało się groźnie, ale ostatecznie zabrakło albo wykończenia, albo dobrego podania otwierającego drogę do bramki.

Dwukrotnie bielszczanie próbowali także zaskakujących strzałów z dystansu. Dariusz Łatka uderzył niecelnie, a Marek Sokołowski zbyt słabo by zaskoczyć bramkarza Zawiszy. Bardzo dobrą kombinacyjną akcję przeprowadzili na prawym skrzydle Damian Chmiel z Piotrem Malinowskim, dośrodkowanie „Maliny” zamiast pod nogi Chrapka trafiło w ręce golkipera Zawiszy.

Goście grali coraz lepiej i ciężar gry przesuwał się pod bramkę gospodarzy, jednak to Zawisza pierwszy strzelił bramkę. Precyzyjnie dośrodkowana, z rzutu wolnego przez Piotra Petasza, piłka spadła wprost na głowę Jakuba Wójcickiego, który strzelił obok interweniującego Ladislava Rybanskiego i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Po bramce obie drużyny wyraźnie oczekiwały już na gwizdek sędziego Pskita kończący pierwszą połowę.

W przerwie Czesław Michniewicz dokonał dwóch zmian w swoim zespole: Jagiełło zmienił Malinowskiego, a Sloboda zastąpił Adama Deję. W 55. minucie limit zmian w Podbeskidziu został wykorzystany, kiedy to Pawela wszedł za Chrapka.

Druga połowa zaczęła się obiecująco dla Górali. To oni prowadzili grę, wymieniali więcej podań i przez dłuższy czas utrzymywali się przy piłce. Podobnie jednak jak w pierwszej połowie lepsza gra Podbeskidzia skończyła się... bramką dla Zawiszy. Gospodarze schowani na swojej połowie raz po raz próbowali kontrataków, z których jeden zakończył się golem. Dwukrotnie sytuację ratował rozgrywający niezły mecz Rybansky, za każdym razem jednak piłka wracała pod nogi napastników. Trzecia próba Vasco przyniosła wreszcie skutek i Podbeskidzie przegrywało już 2:0.

O tym jednak, że mecz trwa 90 minut pamiętali chyba tylko zawodnicy Podbeskidzia. Sygnał, że nie wszystko stracone dał najpierw Marek Sokołowski, który popisał się celną główką po dośrodkowaniu Marcina Wodeckiego w 78. minucie. Bielszczanie wyraźnie uwierzyli w swoją szansę i śmielej zaatakowali. Po jednym z takich ataków przewrócony w polu karnym został Aleksander Jagiełło a jedenastkę pewnie wykorzystał Wodecki. Tuż przed końcem meczu Górale wyrównali - 2:2! Pomimo szaleńczych ataków gospodarzy w ostatnich minutach meczu nic się już nie wydarzyło i Górale wywieźli z Bydgoszczy cenny remis.

Zawisza Bydgoszcz 2-2 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Bramki: Jakub Wójcicki 37, Bernardo Vasconcelos 69 - Marek Sokołowski 78, Marcin Wodecki 89 (k)

Zawisza: Wojciech Kaczmarek - Igor Lewczuk, Paweł Strąk, André Micael, Sebastian Ziajka - Jakub Wójcicki, Sebastian Dudek (89, Piotr Kuklis), Hermes, Michał Masłowski, Piotr Petasz - Bernardo Vasconcelos (74, Vahan Gevorgyan).

Podbeskidzie: Ladislav Rybánsky - Marek Sokołowski, Dariusz Pietrasiak, Bartłomiej Konieczny, Błażej Telichowski - Damian Chmiel, Dariusz Łatka, Adam Deja (46, Anton Sloboda), Marcin Wodecki, Piotr Malinowski (46, Aleksander Jagiełło) - Krzysztof Chrapek (56, Fabian Pawela).