Kierowca uszkodzonego Mitsubishi zgrał zapis z kamery samochodowej i przesłał screen z widocznym pojazdem sprawcy do redakcji serwisu Bielskie Drogi. W ciągu kilku minut na wszystkich kanałach komunikacji (Facebook, Twitter i aplikacja Bielskie Drogi) pojawił się komunikat o uciecze sprawcy. W ciągu pierwszej godziny od publikacji wiadomość dotarła do około 80 tysięcy osób.

Internauci nie pozostali obojętni. Pojazd został zauważony na parkingu sklepu Lidl przy ul. Cieszyńskiej. Mężczyzna, który rozpoznał pojazd z komunikatu, powiadomił o swoich spostrzeżeniach redakcję serwisu Bielskie Drogi. Jak tłumaczył Pan Łukasz, nie chciał od razu dzwonić na policję bo nie był pewny, czy to aby na pewno ten pojazd. Chciał upewnić się co do numerów rejestracyjnych. Dziennikarze zawiadomili policję i polecili zgłaszającemu obserwować pojazd wraz z kierowcą, który znajdował się wewnątrz. Po kilku minutach na miejscu zjawili się mundurowi. W toku czynności wyszło na jaw, że 30-letni kierowca uciekał ponieważ miał czynny zakaz prowadzenia pojazdów. Był trzeźwy.



Policjanci sporządzili dokumentację, która trafi do sądu. 30-latek z powiatu bielskiego będzie musiał pokryć szkody na uszkodzonym Mitsubishi. W tej sytuacji ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania z tytułu polisy OC sprawcy. Sprawa trafi do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który pokryje szkody i później na mocy tzw. regresu, będzie żądać od sprawcy zwrotu całej wypłaconej kwoty. Mimo, że na pojeździe nie widać dużych uszkodzeń, to straty są duże. Mocno naruszony został m.in pas tylny (zderzak wrócił do pierwotnego kształtu).

Kamera samochodowa to cenny świadek, który pozwoli w spornych sytuacjach wskazać winnego zdarzenia drogowego, lub tak jak w tym przypadku, pozwoli szybko namierzyć sprawcę kolizji. Centrum miasta jest objęte monitoringiem. Sprawcę kolizji najprawdopodobniej udało by się namierzyć na podstawie zapisu wspomnianego monitoringu. Nie ma jednak wątpliwości, że trwałoby to znacznie dłużej.